sobota, 14 września 2013
piątek, 14 czerwca 2013
I'm happy :)
chciałam już smęcić...chryzantemy , ale za wcześnie na chryzantemy .były tulipany z mojego ogródka ,w kryształowym wazonie na fortepianie . wprawdzie forteklap był produktem mojej fantazji ...ale zawsze...
od 30 maja dręczyło mnie przeziębienie, ból gardła , głowy ,gile do pasa . zakaz spożywania lodów , a wiadomo lody uszczęśliwiają. wprawdzie nie robię lodów, kupuję gotowe i w razie ochoty na lizanie, wydobywam zapasy z zamrażarki. hasło - Nie choruję , bo robię lody , stało się przez chwilę nieaktualne.
nie zakocham się tej wiosny to pewne, to stwierdzenie było też powodem kontynuacji marudzenia i braku aktywności.
aż tu nagle ....wielki kop od losu...wymacałam podczas balsamowania piersi guzek wielkości grochu.
oj! struchlałam, lamentowałam cały wieczór i dręczyły mnie koszmary nocne. nie mam co na siebie włożyć na tę ostatnią drogę . czy będę coś czuła, kiedy zaczną mnie spopielać ?
dzień następny przyniósł pierwsze diagnozy, USG zrobione dla pewności potwierdziło -NIE MA oznak nowotworu złośliwego.
jem lody i jestem szczęśliwa :)
od 30 maja dręczyło mnie przeziębienie, ból gardła , głowy ,gile do pasa . zakaz spożywania lodów , a wiadomo lody uszczęśliwiają. wprawdzie nie robię lodów, kupuję gotowe i w razie ochoty na lizanie, wydobywam zapasy z zamrażarki. hasło - Nie choruję , bo robię lody , stało się przez chwilę nieaktualne.
nie zakocham się tej wiosny to pewne, to stwierdzenie było też powodem kontynuacji marudzenia i braku aktywności.
aż tu nagle ....wielki kop od losu...wymacałam podczas balsamowania piersi guzek wielkości grochu.
oj! struchlałam, lamentowałam cały wieczór i dręczyły mnie koszmary nocne. nie mam co na siebie włożyć na tę ostatnią drogę . czy będę coś czuła, kiedy zaczną mnie spopielać ?
dzień następny przyniósł pierwsze diagnozy, USG zrobione dla pewności potwierdziło -NIE MA oznak nowotworu złośliwego.
jem lody i jestem szczęśliwa :)
piątek, 31 maja 2013
niedziela, 26 maja 2013
sobota, 25 maja 2013
3-CI ODCINEK
..i wszystkiego najlepszego...CHRUMM CHRUMM
Wszystkie członki Zbysława zesztywniały, prócz tego jedynego , najważniejszego dla Agnus, która od paru chwil krzycząc BOONNNANNZZZA!! ... i siedząc okrakiem na Zbysławku, próbowała przywrócić w nim siły witalne.Nagle skrzypnęły drzwi od spizarni i wyłoniła się zza nich świetljsta postać kobiety lat około 30-tu, odziana w tiulową szatę koloru seledynowego/szarego. wyciągnęła rence niczym bochny w kierunku , zaszokowanej jej widokiem pary.
-Pindo ! złaź z mojego mężulka - wydała z siebie złowieszczy odgłos zjawa.
Przestraszona Agnes nie mogła wykonać żadnego ruchu.
Zbysław zamigotał tylko białkami oczu .
- Jam Megan , Zbysławku spotkamy się w dniu Świętego Walentego- oznajmiła zjawa i zniknęła tak szybko , jako pojawiła sie ,zostawiając jedynie seledynowe ślady siedmiomilowych stóp na drzewnianej podłodze kuchni.
Zbysław oszołominony tym spotkaniem i mocno przecientnom urodą zjawy.... ale, ale..... owa twarz kogoś mu przypominała .Przeszłosć przenikała przyszłosć....
Zanurzył głowę w czeluściach spiżarni , ale prócz sterty garów , butelek i kromki spleśniałego chleba nic nie obaczył.
W okienku spiżarni na tle błękitnego nieba wiatr tarmosił wierzbowymi i jażęmbinowymi gałązkami. W wyblakłych, piwnych oczętach odbijała sie wieża ratusza na której umiesczony zegar ,wskazywał nieznaną mu godzinę (?). Wtedy myśl jego pobiegła do wirtualnej miłości ( o tysiącu imion - OTI ) i nienawiści do niej.
Wszak nie od dziś wiadomo, że od miłości do nienawiści jeden krok.
Połączyło ich przed laty upodobanie do: niszowej poezyji , dobrego jedzenia, przyrody, muzyki, oceanu, aromatów ,czytania ksionżek oraz depresyjne usposobienie ,tudzież kilka innych drobnostek.
Poróżniły: daty , estetyka , etyka i mania wyzszości - mania niżosziści i kilka zdawałoby się drobiazgów.
Oboje dotknięci do żywego, postanowili przejść Od 9 i pól tygodnia, okraszonego Nagim instynktem Do Gorzkich godów.
Bardziej on postanowił , bo OTI choć ciekawa co w jego życiu było dalej , obdarta z romantycznej duszy ,trzymała się na uboczu do pewnego przełomowego momentu w jej żywocie .
Zbysław pozostał nieugięty w swoich mścicielskich poczynaniach. Rozdrapywał rany i wyłamywał jej wirtualne drzwi. Być może miał pomocników ....Agnes? Barba?
Być może on nie wiedział o ich spisku ? Baby są wredne, a może on też był baba z przetronconom psychikom , tego OTI nie wie do dziś.
Pojawił sie cień nadzieji na zaprzestanie tych niszczycielskich praktyk....tak Zbysław.....poznał wizerunek swojej przyszłej małżonki , pod postaciom seledynowo/szarej zjawy, a i pojawiła sie szansa na wydanie potomka. extra wszak, to nie on poniesie trudy porodu.
Z nadmiaru emocji i wzruszeń Zbysław zemdlał, a Agnes która pozbierała sie już po zjawiskowych doznaniach ,wezwała ER .
Martwiła sie jednak, że sanitariusze odkryjaom zwłoki Barbe w piwnicznej izbie , ale chęć ratowania ukochanego zyciężyła.
Barba jednak nie błyła denatkom i kiedy odzyskała przytomność, po ciosie w łeb ,wymierzonym przez Agnes ...słojem ogórców, zaraz podczołgała sie pod drzwi ciemnej , jak noc listopadowa piwnicy. Zerwała z siebie dwa szczury zlizujące krew z jej lica.
- Ratunku ! Pomocy ! Help ! Ajuta ! - zakrzyknęła też po włosku, a może katalońsku.
cdn a może nie.......
piątek, 24 maja 2013
Zbysław super
Zachwycony Zbysław przymierzył kalesony i postanowiła jechać w niech do domu . Nie pytając o zdanie matki sprawdził o której ma autobus. Powodem tego było to iż nie chciał , by matka pojechała z nim, ponieważ chciał odbyć powarzną rozmowę z Barbą . Tak nie może być, że mieszkają osobno . Zbysław traktował ten związek poważnie . Postanowił jechać wieczorem. Trochę czasu jeszcze zostało na przemyślenia . Nawet nie miał ochoty rozmawiać z matką. Gdy przypomniał sobie o Barbe , natychmiast także przypomniał o ich ostatniej rozmowie. Miał do niej zadzwonić. Próbował przypuszczać co teraz Barba może robić , a Barba jak to Barba siedziała samotnie w swoim domu , wyczekując Zbysława.
Miała wielką nadzieję na wypicie kilku butelek buzunka, które być może przywiezie Zbysław, wszak on też kochał wino i za kołnierz bynajmniej nie wylewał . Rozmarzyła sie na maksa iż oboje bedom
mogli dać upust swojej pasji i wzajemnej fazcynacyji.
Oby tylko nie przeszkodziła im w tej zabawie Agnus, która miała nochala na alkocholowe trunki i zawsze namierzała imprezy aby nabonbić sie na krzywy ryj.
*****
Zbysław obudził sie przy stole zastowionym pustymi butelkami po winie i browarze ,tudziez na ceracie walały sie niedopałki papierosów, obok lezała upaprana pasztetową sztuczna szczenka Barbe, a na niej siedziała wpasiona mucha. Zbysława zerwało na rzyganie , ale nic .... łeb nawal na calej szerokości , a w gardle nadal odczuwał nudności. Zapragnął soku z kiszonych ogórcow .
Nie było . Trza iść do piwnicy, a na taki wyczyn nie mia sił i ochoty. Rozejrzał sie po kuchni i nie widząc w niej Barbe zawołał ochryple
- Żabulko skocz po ogórcy!
- Sam skocz króliku - zapiszczało z sąsiedniego pokoju.
-Chodzi tutaj.... niech moje piekne oczęta nacieszy widok twego cudnego ciała - wyhharkottttał Zbysław
Ku zaskoczeniu Zbysława w drzwiach kuchni stanęła Agnus ,odziana jedynie w jego kraciastom koszulę.Kocim krokiem ,z szelmowskom miną zbliżała sie w jego stronę.
On sam siedział na taborecie w kalesonach. Włoski na klacie upaprane niezidydddyfikowaną bliżej substancyją podniosły sie. Tatuaz przedstawiający rozfcieczoną wilczycę ożywił drzeniem ciała , wywołanym ni to z podniecenia, strachu, czy też derilki.
- gdzie jest Barba ? przez ułamek sekundy pomyslał Zbysław
Film urwał sie muuuu po trzeciej butelce buzunka.
cdn
piątek, 3 maja 2013
sobota, 6 kwietnia 2013
miłego weekendu :)
czas depresji i melancholii, to czas ogólnej niedobrości wobec siebie i innych. najczęściej wobec najbliższych . nieustanna huśtawka nastrojów i przeprosin. ograniczona aktywność i niemoc twórcza :/ jeszcze myję się, w zwolnionym tempie........
piątek, 5 kwietnia 2013
retromony
...wygrzebane z lochu - stara walizka - stara szkatułka.
nie pamiętam co można było kupić za te monety ?
natomiast pamiętam traumę ,związaną z pewną monetą dwuzłotową . jako ciekawska trzylatka, włożyłam ową monetę do buzi , obracałam na języku . jak nie trudno domyślić się ...nagle moneta zniknęła . połknęłam , ale nie mówiłam -
" oddam potem " :D
moja mamunia , zajęła się odzyskiwaniem skarbu . wszyscy czekali w napięciu :) na....zwrot długu.
po dwóch dniach nastąpiło szczęśliwe rozwiązanie finansowej afery :)
nie pamiętam co można było kupić za te monety ?
natomiast pamiętam traumę ,związaną z pewną monetą dwuzłotową . jako ciekawska trzylatka, włożyłam ową monetę do buzi , obracałam na języku . jak nie trudno domyślić się ...nagle moneta zniknęła . połknęłam , ale nie mówiłam -
" oddam potem " :D
moja mamunia , zajęła się odzyskiwaniem skarbu . wszyscy czekali w napięciu :) na....zwrot długu.
po dwóch dniach nastąpiło szczęśliwe rozwiązanie finansowej afery :)
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
ŚWIĘTAświęta i.....
z powodu braku kwiatów żywych ,oddaję się z lubością kiczowi i robieniu artystycznych jaj :)
ponieważ należę do tej kategorii osobników, którzy widząc taką kurkę... znoszącą złote jaja sąsiadowi, nie pragnę jej śmierci :D
w tym roku jest u mnie Złotoruny baranek :) ( precz z łapami :) jest pod ochroną )
zbaranieli nie doczekawszy wiosennej pogody
Złotoruny
zdrowia, szczęścia , pomyślności
moc miłości , moc radości
dużo słońca , mało troski
oraz Kurki Złotonioski
oraz Kurki Złotonioski
ponieważ należę do tej kategorii osobników, którzy widząc taką kurkę... znoszącą złote jaja sąsiadowi, nie pragnę jej śmierci :D
w tym roku jest u mnie Złotoruny baranek :) ( precz z łapami :) jest pod ochroną )
jak mit głosi był barankiem uskrzydlonym :)
Etykiety:
..ale popatrzeć można :),
masa solna,
moje rymki
środa, 27 marca 2013
na wesoło życzę...
mazurek, żurek... kiełbasa i...
sznurek gości ku radości
baby wielkiej lecz drożdżowej
w niej mieszanki bakaliowej
jajo strusie już w berecie
ostro chrzańcie w tym duecie
pogłówkujcie wraz z barankiem
To be, or not to be... w kościele wczesnym rankiem?
pod palmami snu o wiośnie
w sercu niech Wam miłość rośnie
śmigus dyngus z buziaków ode mnie :*D zajączka i kurczaków
sznurek gości ku radości
baby wielkiej lecz drożdżowej
w niej mieszanki bakaliowej
jajo strusie już w berecie
ostro chrzańcie w tym duecie
pogłówkujcie wraz z barankiem
To be, or not to be... w kościele wczesnym rankiem?
pod palmami snu o wiośnie
w sercu niech Wam miłość rośnie
śmigus dyngus z buziaków ode mnie :*D zajączka i kurczaków
wtorek, 26 marca 2013
sobota, 23 marca 2013
ergoterapia :)
dziś jestem malkontentką o depresyjnym usposobieniu :) w poszukiwaniu ideału , harmonii ,wiary w człowieka ,tudzież w poszukiwaniu własnej doskonałości , ponoszę nieustanną klęskę.
nawet w lepieniu baraniny nie potrafię osiągnąć mistrzostwa.
oczy tryka oddają mój przedwiosenny nastrój ,w zimowej scenerii i temperaturze :D jednak kwiatek świadczy o drzemiącej fantazji i nadziei , jeśli nawet ten stan kojarzy się ze znanym powiedzeniem :)
w oczach młodego pokolenia inny rodzaj fantazji i nadziei ? :D
nawet w lepieniu baraniny nie potrafię osiągnąć mistrzostwa.
oczy tryka oddają mój przedwiosenny nastrój ,w zimowej scenerii i temperaturze :D jednak kwiatek świadczy o drzemiącej fantazji i nadziei , jeśli nawet ten stan kojarzy się ze znanym powiedzeniem :)
w oczach młodego pokolenia inny rodzaj fantazji i nadziei ? :D
poniedziałek, 18 marca 2013
Kelly i Nelly
aaaa yeess aaAAA...rapuję od rana. tekst bez sensu. Kelly ekstra popiskuje..coś jest na rzeczy :D
czwartek, 14 marca 2013
środa, 13 marca 2013
tylko...
żeby mi się chciało chcieć i tak jak kiedyś pisać naiwne wierszydełka
kroki na schodach
płaszcz z ramion spada
perełki pocałunków na
mojej szyi składasz
usta szukają ust niecierpliwie
nazywasz mnie- Całym Światem
nazwij
Pożądaniem
muśnięcia
pieszczota
soczystość
bezwstydne szepty
muśnięcia
pieszczota
soczystość
bezwstydne szepty
uniesienia
nazywam ciebie -Całym Światem
nazwę
Pożądaniem
to tylko taniec ciał
dusza skulona nie śpiewa
nie spadnie szczęścia łza
dla duszy
duszy trzeba
Etykiety:
między wierszem a prozą :),
moje wierszowanie
poniedziałek, 11 marca 2013
dowcip z grubej rury...
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, bo to było tak: Babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował - pedałował , ledwie go ujrzała, nieomal zemdlała: skrapiać trzeba było skronie .
zemdlała ? nic dziwnego :)
na szczęście nie moja babcia i nie mój dziadek :D
reklama espumisanu ? - zażyj tabletkę i nie bądź desperado :)
potraktować TO jako urządzenie turbo- doładowanie ?
komunikacja bezprzewodowa ?-przewodowa, wszak przewód pokarmowy jest przewodem - od ust do dziury wylotowej, a wszystko po to, żeby wyrazić co nam w duszy gra ? ewentualnie, jaki dziś marsz do zagrania wybrały kiszki ?
ps
rubaszne i niesmaczne ? wiem, ale nie mogę się oprzeć :D
piątek, 1 marca 2013
Yesterday...
jeszcze wczoraj .......
trzeba koniecznie zaznaczyć wczoraj - lata świetlne temu :)
miłość, przyjaźń ,seks,urozmaicenie, gra, frajda, rozrywka, zabawa, igraszki ,atrakcja,
ciekawostka, magnes, przynęta,
zmienność, niepowtarzalność ,pieprzyk, smaczek :) przygoda , podniecenie, pożądanie ,
jesteś szalona :) mówili mi :)
a dziś......
bezbarwność, codzienność, pospolitość, szarzyzna, banał, prozaiczność, przeciętność
smutek, depresja, melancholia, przygnębienie, chandra
stagnacja, niezmienność, monotonia, brak urozmaicenia, powtarzalność
, splin, poczucie bezsensu, znużenie
apatia, zniechęcenie, rozczarowanie, niesmak, brak zapału
brak zajęcia, nudziarstwo
jednostajność, sztampa, uniformizacja
powszedniość, rutyna
marazm
letarg
obłomowszczyzna
zobojętnienie
iii ta...ta skleroza
przyroda budzi się do życia , a ja odczuwam osłabienie wiosenne :(
trzeba koniecznie zaznaczyć wczoraj - lata świetlne temu :)
miłość, przyjaźń ,seks,urozmaicenie, gra, frajda, rozrywka, zabawa, igraszki ,atrakcja,
ciekawostka, magnes, przynęta,
zmienność, niepowtarzalność ,pieprzyk, smaczek :) przygoda , podniecenie, pożądanie ,
jesteś szalona :) mówili mi :)
a dziś......
bezbarwność, codzienność, pospolitość, szarzyzna, banał, prozaiczność, przeciętność
smutek, depresja, melancholia, przygnębienie, chandra
stagnacja, niezmienność, monotonia, brak urozmaicenia, powtarzalność
, splin, poczucie bezsensu, znużenie
apatia, zniechęcenie, rozczarowanie, niesmak, brak zapału
brak zajęcia, nudziarstwo
jednostajność, sztampa, uniformizacja
powszedniość, rutyna
marazm
letarg
obłomowszczyzna
zobojętnienie
iii ta...ta skleroza
przyroda budzi się do życia , a ja odczuwam osłabienie wiosenne :(
poniedziałek, 25 lutego 2013
chowam różki , poprawiam aureolę ....
trzeba dać ujście złej energii . wypisać się , rozerwać na strzępy stertę kartek i makulatury, wyrzucić przez okno stare garnki, zakląć siarczyście, odklinając tym sposobem rzucone na nas klątwy :)
przemarznąć na długim marszu pustymi alejkami. kupić kremówkę i gorącą czekoladę .skupić się na intensywności smaku i zapachu, kompletnie nie widząc co dzieje się obok.
...i znów jestem sympatyczna , liryczna :) niespotykanie spokojna :)
codziennie jest wigilia :D
przemarznąć na długim marszu pustymi alejkami. kupić kremówkę i gorącą czekoladę .skupić się na intensywności smaku i zapachu, kompletnie nie widząc co dzieje się obok.
...i znów jestem sympatyczna , liryczna :) niespotykanie spokojna :)
codziennie jest wigilia :D
niedziela, 24 lutego 2013
QQQQQQQQQQQQQ!!!!!!!!!!!!!!
niech mu przywali poroże wielkości stadionu , a ten fakt jest tylko kwestią czasu.
a propos stadionu, w sportowym klimacie i chu..y nastrój . miały być medale na zimowych MŚ....
DOWCIP z którego codziennie śmieją się Norweżki i zgarniają wszystkie medale.
XxxrreKKrrRRqQQQQQQQQQQ !!!!!!!!!!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)